W poniedziałkowy wieczór policjanci skoczowskiego komisariatu prowadzili pościg za kierowcą renaulta. 28-latek uciekając przed policjantami, naruszał przepisy ruchu drogowego i narażał życie przewożonych pasażerów. Doprowadził też do kolizji z radiowozem. Okazało się, że uciekinier miał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów.
W poniedziałkowy wieczór, po godzinie 21 policjanci ze Skoczowa zauważyli na ulicy Wiślańskiej renaulta, który miał niesprawne oświetlenie. W związku z trudnymi warunkami pogodowymi poruszanie się pojazdem z niesprawnym oświetleniem jest bardzo niebezpieczne, nie tylko dla kierowcy, ale także dla innych uczestników ruchu drogowego. Policjanci postanowili zatrzymać pojazd do kontroli. Zgodnie z podawanym sygnałem zatrzymania kierowca renaulta zjechał na parking. W momencie, gdy mundurowi podchodzili już do kontrolowanego pojazdu, ten gwałtownie ruszył i zaczął uciekać. Mundurowi natychmiast podjęli pościg. Uciekający kierowca renaulta nie przestrzegał przepisów ruchu drogowego, za wszelką cenę próbując uniknąć zatrzymania. Mężczyzna ignorował polecenia policjantów i znacznie przekraczał dozwoloną prędkość. W trakcie ucieczki doprowadził do kolizji z radiowozem. Policjanci ze Skoczowa wspierani przez mundurowych z innych jednostek zakończyli pościg w Ustroniu. W środku zatrzymanego pojazdu znajdowały się dwie osoby, 42-letnia kobieta oraz 25-letni mężczyzna. Miejsce kierowcy było puste. Osoby te nie przyznawały się do kierowania samochodem i twierdziły, że kierowca uciekł. Twierdziły, że miał nim być ich znajomy, ale pomimo kilkuletniej znajomości nie wiedzą, jak się nazywa… Kilka minut później, dzięki informacjom przekazanym przez mieszkańców Dzięgielowa, mundurowi zatrzymali uciekiniera. 28-letni mieszkaniec Skoczowa twierdził, że idzie do Cieszyna. Nie wiedział jednak, gdzie się znajduje i szedł w przeciwnym kierunku… Policjanci nie dali się zwieść jego tłumaczeniom. Mężczyzna został zatrzymany i doprowadzony do jednostki policji. Okazało się, że 28-latek ma aktywny zakaz prowadzenia pojazdów do 2024 roku. Mundurowi, w związku z podejrzeniem, że kierował on samochodem pod wpływem narkotyków, zabezpieczyli krew do badań na zawartość środków odurzających. Zatrzymany spędził noc w policyjnym areszcie. Usłyszał już zarzut popełnienia przestępstwa niezatrzymania się do kontroli drogowej oraz niestosowania się do wyroku sądu. Przyznał się do winy. Za popełnione przestępstwa i wykroczenia odpowie przed sądem. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.